& &

Bestiariusz kulturalny

Moje zdjęcia oraz kronika ciekawych informacji internetowych i książkowych

— Historia, design, sztuka i humor. Czasami polityka.

Moja galeria na portalu www.500px.com

„Czy widzisz te gruzy na szczycie…”. 1944-2024 – link: Bitwa o Monte Cassino na koloryzowanych fotografiach

[Link] satyra polityczna w konwencji eurodance  „Chcemy CPK!”

Kącik motoryzacji klasycznej: stare katalogi, instrukcje, skany!

Jak się żenisz przyjacielu… czyli folkowe porady dla kawalera :-D

Polonez!

Cytat, tak ogólnie, o Rosji.

Wacław Gąsiorowski „Królobójcy”:

W grudniu roku 1903 Rosja znalazła się u wrót wojny… Mikołaj II „nie chce wojny” — mówiła Europa podówczas i Mikołaj II niezawodnie jej nie chciał, ale wojny chciał Pobiedonoscew i chcieli jej ministrowie i książęta.

Oberprokurator synodu w wojnie widział zbawczą klapę bezpieczeństwa, która, za jednym zamachem „oczyści” powietrze, rozrzedzi siłę nagromadzonych gazów, a byle mobilizacja szła dowcipnie, to, przy triumfie, da się i żywioły niepewne wytępić — ba, i potem całą Mandżurję na prawosławie wychrzcić. |

Ministrowie z wielkimi książętami, krom tego, widzieli w wojnie żywotniejszą dla siebie sprawę… bo rozproszenie chmur… A chmury te groziły aferą, niczem panamska, chmury te dotyczyły miljonów, wydanych na koleje, na Port-Artur, na gmachy nigdy nie wybudowane, na magazyny zawsze puste…

Wojna ta nakoniec miała uprawnić aneksję chińskiej prowincji, no i wojna ta była wynikiem testamentu Piotra I, który chciał mieć port niezamarzający na otwartem morzu.

(Podkreślenia – Bestiariusz Kulturalny.)

Śl.

Mit wiary w płaską Ziemię!

Półtora wieku impresjonizmu! :-)

Wiosenna sesja motoryzacyjna :-)

Jaguar XJS
Jaguar XJS
MGB GT
Maserati quattroporte

Bonus: Kot,

a zachowuje się jak właściciel 🙂

Warszawa Główna po zmierzchu.

Wiosenne leśne newsy prosto z … gniazda ;-)

Polecam artykuł: Sposób odżywiania może wpływać na funkcjonowanie mózgu, a przez to na ryzyko odczuwania stanów lękowych.

Okolice Wa-wy – fauna, flora i inne.

Orlando di Lassus: „In monte Oliveti” – Hilliard

In monte Oliveti oravi ad Patrem:
Pater, si fieri potest, transeat a me calix iste. Spiritus quidem promptus est, caro autem infirma, fiat voluntas tua.

Na Górze Oliwnej Jezus modlił się do Ojca:

«Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» Mt 26, 42

Straż!

„Jest takie miejsce u zbiegu dróg, Gdzie się spotyka z zachodem wschód…”

Jest takie miejsce u zbiegu dróg,
Gdzie się spotyka z zachodem wschód…
Nasz pępek świata,
Nasz biedny raj…
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Nad pastwiskami ciągnący dym,
Wierzby jak mary, w welonach mgły…
Tu krzyż przydrożny,
Tam święty gaj…
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić,
Załamać ręce, płakać i pić…
Ten święte prawo
Ma, bez dwóch zdań…
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Nadziei uczą ci, co na stos
Potrafią rzucić swój życia los…
Za ojców groby,
Za Trzeci Maj…
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Z pokoleń trudu, z ofiarnej krwi,
Zwycięskiej chwały nadchodzą dni…
Dopomóż Boże!
I wytrwać daj…
Tu nasze miejsce,
To nasz kraj!

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_pietrzak,taki_kraj.html

Archeowieści z Twittera/X

(Link) Komentarz w sprawie filmów historycznych.

Z internetu.

Taka uwaga…

CV sprzed 2700 lat :-)

(…) wy­raź­nie można od­róż­nić „wyż­szy po­ziom” w nauce pi­sa­nia, który po opa­no­wa­niu czy­ta­nia i pi­sa­nia (ṭupšarrūtu) po­zwa­lał spe­cja­li­zo­wać się w jed­nej z trzech ga­łę­zi: sztu­ce wróż­biar­skiej (bārûtu), eg­zor­cy­stycz­nej (āšipūtu) lub sztu­ce la­men­ta­cji (kalûtu). Każda z tych dys­cy­plin po­sia­da­ła wła­sny pro­gram na­ucza­nia i od­ręb­ny kor­pus tek­stów. Wróż­bi­ta zaj­mo­wał się in­ter­pre­ta­cją zna­ków wy­sy­ła­nych przez bogów: za­ćmie­nia­mi księ­ży­ca i słoń­ca, zja­wi­ska­mi me­te­oro­lo­gicz­ny­mi, me­te­oro­lo­gicz­ny­mi, nie­nor­mal­ny­mi na­ro­dzi­na­mi, wszyst­ko mogło być ostrze­że­niem, któ­re­go nie wolno było lek­ce­wa­żyć. Wróż­bi­ta mógł też na proś­bę klien­ta prze­py­tać bogów. Gdy ofia­ro­wy­wał ja­gnię, Sza­masz i Adad pi­sa­li od­po­wiedź na wą­tro­bie zwie­rzę­cia. Wróż­bi­ta mu­siał od­czy­tać znaki ze wszel­kich de­for­ma­cji, per­fo­ra­cji itd. Je­śli­by od­czy­tał znak nie­po­myśl­ny, prze­po­wie­dzia­ne zło nie było nie­unik­nio­ne, można było los od­wró­cić. I wtedy wkra­czał eg­zor­cy­sta. Za po­mo­cą ry­tu­ałów, szcze­gól­nie na­mburbû, prze­no­sił owo zło na inny przed­miot, na przy­kład lnia­ną nitkę lub gli­nia­ną fi­gur­kę, którą na­stęp­nie nisz­czo­no. Wtedy osob­nik prze­śla­do­wa­ny przez gniew swego boga mógł się z nim po­jed­nać. A to już była spra­wa dla kalû, który re­cy­tu­jąc la­men­ta­cje, miał za za­da­nie „ukoić serce wiel­kich bogów”. Nie­któ­rzy mi­strzo­wie przed­sta­wia­li swoje kom­pe­ten­cje we wszyst­kich dzie­dzi­nach. Nie­ja­ki Marduk-szapik-zeri, chcąc wejść na służ­bę do króla, na­pi­sał w po­da­niu o pracę, że był czymś wię­cej niż zwy­kłym lamentatorem-kalû:

Cał­ko­wi­cie opa­no­wa­łem zawód mego ojca, sztu­kę la­men­ta­cji (kalûtu). Stu­dio­wa­łem i śpie­wa­łem serie ka­no­nicz­ne (iškarû). Mam kom­pe­ten­cje […], „ob­my­cia ust” i oczysz­cze­nia pa­ła­cu […]. Zba­da­łem prze­po­wied­nie dobre i nie­do­bre. Prze­czy­ta­łem (serię astro­lo­gicz­ną) Enûma Anu Enlil i po­czy­ni­łem ob­ser­wa­cje astro­no­micz­ne. Prze­czy­ta­łem (zbiór wróżb do­ty­czą­cy nie­nor­mal­nych na­ro­dzin) Šumma izbu, (serie fi­zjo­no­micz­ne) [kataduqqû, alan­di]mmû i nig­dim­dimmû i (zbiór wróżb do­ty­czą­cy po­myśl­nych zna­ków) Šumma ālu. Na­uczy­łem się [tego wszyst­kie­go za młodu].

Wy­li­cze­nie jest im­po­nu­ją­ce. Marduk-szapik-zeri oprócz wła­snej spe­cjal­no­ści miał­by opa­no­wać sztu­kę eg­zor­cy­zmów i wszyst­kie tech­ni­ki wró­że­nia: z wą­tro­by np. ja­gnię­cia itd., astro­lo­gię, fi­zjo­no­mię itd.

[Polecam film] See a sculptor recreate Antonio Canova’s “Venus” step-by-step, from clay…

Internety komentują wywiad :)

Niestety nie zapisałem źródła:

Polecam. Konserwacja!

« Older entries