Zbigniew Herbert
Moje miasto
Ocean układa na dnie
gwiazdę soli
powietrze destyluje
błyszczące kamienie
ułomna pamięć tworzy
plan miasta
rozgwiazdę ulic
planety dalekich placów
ogrodów zielone mgławice
emigranci w złamanych kaszkietach
skarżą się na ubytek substancji
skarbce z dziurawym dnem
ronią drogie kamienie
śniło mi się że idę
z domu rodziców do szkoły
wiem przecież którędy idę
po lewej sklep Paszandy
trzecie gimnazjum księgarnie
widać nawet przez szybę
głowę starego Bodeka
chcę skręcić do katedry
widok się nagle urywa
nie ma dalszego ciągu
po prostu nie można iść dalej
a przecież dobrze wiem
to nie jest ślepa ulica
ocean lotnej pamięci
podmywa kruszy obrazy
w końcu zostanie kamień
na którym mnie urodzono
co noc
staję boso
przed zatrzaśniętą bramą
mego miasta
Juliusz Słowacki
Hymn
Smutno mi Boże! Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą,
Przedemną gasisz w lazurowéj wodzie
Gwiazdę ognistą,
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze, 5
Smutno mi Boże!
II.
Jak puste kłosy, z podniesiona głową,
Stoję roskoszy próżen i dosytu,
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu: 10
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi Boże!
III.
Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali 15
Ostatnie błyski,
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi Boże!
IV.
Dzisiaj na wielkiém morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem, 20
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi Boże!
V.
Żem często dumał nad mogiłą ludzi, 25
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi Boże! 30
VI.
Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom:
Alem jest jako człowiek co zazdrości
Mogił, popiołom…
Więc że mieć będę niespokojne łoże, 35
Smutno mi Boże!
VII.
Kazano w kraju niewinnéj dziecinie
Modlić się za mnie codzień… a ja przecie
Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie… 40
Więc że modlitwa dziecka nic nie może,
Smutno mi Boże!
VIII.
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
Anieli twoi w niebie rospostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie 45
Patrzący — marli.
Nim się przed moją nicością ukorzę,
Smutno mi Boże!