VIS i rewolucja.

Andrzej Bobkowski „Coco de Oro”

— 3 czerwca 1954 [Gwatemala]

(…)

Atmosfera jest naładowana i odbezpieczona. Amunicję rewolwerową można już kupić tylko na czarnym rynku. Jeden z moich znajomych oferował mi dzisiaj polskiego oryginalnego visa za 70 dolarów. Serce mi się krajało, że nie miałem dosyć pieniędzy, żeby kupić to cacko. W doskonałym stanie, jak nowy. Najprawdopodobniej przywieziony tu przez jakiegoś byłego oficera niemieckiego. A może to już z tych nowych zapasów broni, które w maju przypłynęły ze Szczecina?

 

Dlatego lubię wracać do Bobkowskiego, tak jak i do Herbert lub Grudzińskiego. Dlaczego? Zawsze znajdę jakiś fragment, którego nie zauważyłem wcześniej. Ot choćby taki. Nie mogłem się wręcz powstrzymać, żeby nie wrzucić stronę Bestiariusza kulturalnego takiego cytatu.

Dodaj komentarz